...czyli grilling, smażing, plażing i tak dalej, i tak dalej...
Chyba domyślacie się dlaczego mnie tutaj tak mało skoro na dworze ostatnio tyle słońca; trzeba korzystać bo nigdy nie wiadomo co z tą pogodą może się stać :) Jednak wiadomości od was stale przybywają na skrzynkę więc są pomysły, są plany tylko niestety czasu brak. W domu bywam dosłownie rano kiedy wstaję i się ogarniam, czasem wpadam na obiad i wieczorem kiedy mam chwilę czasu dla siebie- wtedy zaczynam często nadrabiać bloga ale co za tym idzie? Zgrywanie i przerabianie zdjęć (szczególnie RAWy) na moim powolnym kompie więc samo przerobienie kilku fotek z wakacji zajmuje mi mniej więcej pół godziny. Dlatego zadecydowałam, że raczej zwykłe wakacyjne fotki będę cykała w JPEG'ach bo mój biedny, stary laptop może nie podołać.
Zaczęłam ostatnio wkręcać się w różne ciekawe diety (chociaż zwykle za nimi nie przepadam) i trafiłam na dietę South Beach Turbo która wydaje się być dość ciekawa. Pierwsze dwa tygodnie dość restrykcyjne ale pewna miła osoba na instagramie powiedziała, że pomimo tego, że są trudne to się opłaca i warto się pomęczyć!
Czemu zdecydowałam się na dietę? Potrzebuję pewnych zasad których będę musiała się trzymać bo od swoich odbiegłam i codziennością znów zaczynają się niezdrowe posiłki. Co prawda jest to już rzadsze i najgorszym problemem pozostaje systematyczne jedzenie... Jadam mniej więcej 2/3 posiłki dziennie bo zwyczajnie nie mam czasu. Efekt? Metabolizm spowolnił i pod wieczór robię się taka głodna, że jem ile popadnie. A efekty jedzenia posiłków o późnych porach chyba zna każdy.
4 dni temu postanowiłam również zafundować sobie mini-detox czyli jeden dzień na samych owocach i wodzie. Wytrzymałam cały dzień i pod koniec dnia czułam się całkiem nieźle- nie czułam zbytnio głodu aczkolwiek odczuwałam wielkie zmęczenie (być może to kwestia tego, że poszliśmy na basen) bo ciało nie miało skąd czerpać energii skoro przez cały dzień zjadłam do 300 kalorii. Planuję jeszcze raz zrobić taki detoks, tym razem może 3 dniowy (jeżeli wytrzymam!) ale planuję zwiększyć ilość owoców i wypijać więcej wody.
Efekt jednego dnia detoksu? Waga = -1,2kg ale nie napalajcie się dziewczyny, wróci wam to po dwóch dniach tak jak to wróciło mi co potwierdza fakt, że krótkotrwałe diety-cud nie są niczym dobrym. Zresztą detoks nie miał na celu zrzucić mi wagi tylko oczyścić mi organizm- a to zrobił bardzo dobrze :)
Kusi mnie również detoks sokowy ale trwa on 2 tygodnie i nie wiem czy bym wytrzymała, chociaż wiem, że to możliwe bo widziałam na własne oczy :) Pomyślę nad tym i zobaczymy co dalej!
Nie mam wielu zdjęć bo mój komputer się przycina na RAW'ach. Od teraz robię w JPEG'ach i powinno pojawić się tutaj coś więcej niż tylko telefonowe zdjęcia. Poniżej kawałek mojego ukochanego Kłodzka a jeszcze niżej zachód słońca z 17 lipca.
Postaram się niedługo dodać konkretnego coś, szczególnie coś z działu tutoriali! Buziaki!
Postaram się niedługo dodać konkretnego coś, szczególnie coś z działu tutoriali! Buziaki!
Ooochh, jakie piękne ujęcia! Aż poczułam ognisko, jezioro i babeczki.
OdpowiedzUsuńNapisalabys cos o tym jak uczyc sie j.ang? Kiedys czytalam u ciebie jakis komentarz, ze cos takiego planujesz napisac z mama. Byloby swietnie! Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńtak i pewnie będzie po wakacjach :)
UsuńDziewczyno ! jesteś taka chuda, taka ładna. Nie katuj się dietami :(
OdpowiedzUsuńAch...kocham te Twoje zdjęcia:) Zawsze mają piękny klimat!:) ściskam!
OdpowiedzUsuńTak sobie mysle, ze pewnie Anglicy musza miec niezly mindfuck przy Twoim nazwisku ;)
OdpowiedzUsuńAle dieta nie musi rownac sie z odchudzaniem :) dieta south beach uczy o zdrowym wybieraniu zywnosci i nastawia na dlugotrwale odzywianie sie a nie na krotkotrwaly spadek wagi :) fakt w pierwszych dwoch tygodniach moze mi spasc na wadze ale to jest w celu przyzwyczajenia organizmu oraz w celu pohamowania napadow na slodycze :) Zapamietajmy ze dieta nie musi byc straszna a nawet moze przyniesc wiele korzysci :) jedynej diety ktorej bym sie nie podjela to Dieta Dukana :/
OdpowiedzUsuńDlaczego nie podjęłabyś się diety Dukana? Moi rodzice bardzo ją sobie chwalą, kilogramy i centymetry spadają im w mgnieniu oka. Nie ma żadnych skutków ubocznych typu jojo, jemy ile chcemy, dzięki czemu nie czujemy głodu i chęci na słodycze. Chociaż pierwsza faza jest okropna, ja nie dałam rady i przeszłam od razu dalej..
Usuńpodjęłam się raz i wytrzymałam dzień- jedzenia które tam są dozwolone nie odpowiadają mi :)
UsuńOd dawna nie odwiedzałam photobloga, ale tak bardzo się cieszę, że dzisiaj to zrobiłam. Trafiłam na Ciebie i odkryłam Twojego blogspota. Przeczytałam w parę godzin wszystkie Twoje notki i przejrzałam każde zdjęcie, tak mnie wciągnęło. Jesteś naprawdę niesamowita, od dzisiaj śmiało mogę przyznać, że mnie zainspirowałaś. Nie tylko jeżeli chodzi o fotografię, ale również zdrowy tryb życia :-).
OdpowiedzUsuńA teraz chciałabym zapytać. Posiadam Nikona D3100 i stałkę nikkor 50mm 1.4, jakie body z nikona (o ile jesteś zorientowana w Nikonach) bardziej profesjonalne mogłabyś mi polecić. Czuję że D3100 mnie trochę ogranicza.
O ile to Ty to odpisałam Ci na photoblohu :) Dziękuję za bardzo miłe słowa ;*
Usuńna czym polega ten detoks sokowy? :D
OdpowiedzUsuńz tymi napadami wieczorem na jedzenie.. jak ja to dobrze znam, koszmarne uczucie!! :/
Zamiast jedzenia pijesz soki :) Ale nie chodzi o soki kupowane z kartonu tylko świeżo wyciskane i nie tylko np z pomarańczy tylko mieszasz np szpinak, jabłka, pomarańcze itp itd :) muszą być syte :)
Usuńczemu nie podjęłabyś się Diety Dukana? ona jest bardzo zdrowa, afektowna i nie trzeba się głodzić! :>
OdpowiedzUsuńPodjęłam się raz i wytrzymałam dzień, straszne :D
UsuńI love it! so beautiful pic!!
OdpowiedzUsuńhttp://noeliasmphotography.blogspot.com.es/
drugie zdjęcie cudo ;) jestem pod wrażeniem, jeszcze nikt nie przedstawił mojej ulicy w tak cudowny sposób ;p na prawdę genialne ^^
OdpowiedzUsuń