Każda lub każdy z was pewnie się nad tym zastanawiała- od czego zacząć? I przez taką niewiedzę zwykle proces rozpoczęcia zdrowego trybu życia się opóźnia. U mnie było tak samo, tyle czasu zbierałam się do "nowego healthy lifestyle", był on postanowieniem noworocznym no ale dopiero w lutym wzięłam się za siebie :)
Od czego zacząć?
Oczywiście, że od jedzenia! Zanim jeszcze rzucisz się na zakupy skakanki, hula hop, butów do biegania czy ciężarków zaopatrz się w dużo zdrowego jedzenia; w końcu skądś musimy czerpać siły do ćwiczenia a tym bardziej do życia. Zanim zaczęłam zdrowiej się odżywiać (mówię zdrowiej bo nie wykluczyłam wszystkich niezdrowych rzeczy z diety*) czytałam w nieskończoność o jedzeniu- głównie na internecie. Spotkałam się z różnymi poglądami; jedna strona mówi, żeby jajka wykluczyć a druga, że jajka są zdrowe i wspomagają odchudzanie i tak dalej, i tak dalej... No więc czytałam dalej i skończyło się na podliczaniu plusów i minusów poszczególnych produktów. Jeżeli któreś miało więcej minusów niż plusów to dodawałam do listy rzeczy które muszę ograniczyć. Póki co należą do takiej listy: białe pieczywo, sól, smakowe jogurty typu Jogobella, Danio itp, generalnie przetworzone jedzenia. Pozwalam sobie na takie w "dni grzeszne" :)
*Dieta w sensie ogólne żywienie.
Skoro już o jedzeniu mowa...
Ja jestem wybredna i nie jem wszystkiego, na przykład ryb :) dlatego w moim jadłospisie nie znajdzie się żadna ryba bo ich po prostu nie lubię. Dostosuj jedzenie według swoich upodobań- to oznacza stworzenie własnego planu żywieniowego. Jest to według mnie o wiele lepszy sposób niż stosowanie się do gotowych diet bo bardzo możliwe, że pojawi się w nich coś za czym nie przepadasz i wtedy nie wiesz czym posiłek zastąpić. Spisz sobie na kartce wszystkie rzeczy które lubisz. Na szczęście ja lubię większość warzyw i owoców więc nie mam problemu z nimi ale spotkałam się z osobami które jedzą np. tylko ogórki z warzyw i jabłka z owoców- tak więc takim osobom może być trudniej skoro owoce i warzywa grają tak dużą rolę w zdrowym odżywianiu.
Jeżeli już masz swoją listę tego co lubisz i tego czego nie to czas wybrać się na zakupy- jedno z moich ulubionych zajęć! Polecam na zakupy wybierać się na pełnym żołądku- wtedy jest mniejsza szansa, że sięgniemy po coś niezdrowszego; znam to z autopsji :) Nie musisz wybierać tych tańszych- w końcu tu chodzi o Twoje zdrowie. Ja się przekonałam, że zdrowsze rzeczy kosztują trochę więcej niż gotowe dania które pewnie po brzegi wypchane są chemią żeby się szybko nie psuły. W Tesco u nas np. wielka pizza gotowa do podgrzania kosztuje 2 funty i tyle samo kosztuje pudełeczko ok. 15 truskawek, nie fair!
Zwracaj uwagę na skład...
Kiedyś miałam manię na patrzenie ile poszczególny produkt ma kalorii i przerażało mnie nawet 300kcal/100g co jest chorym podejściem. Ale o kaloriach napiszę w innej notce bo ostatnio znów zaczęłam zwracać na nie uwagę ale z trochę innym podejściem niż kiedyś :) Dam przykład- jeżeli chcesz kupić sobie masło orzechowe to w składzie unikaj nazw o których nie masz bladego pojęcia, jakieś wyrwane z kosmosu oleje, ulepszacze, kwasy, barwniki itp itd. Ja jestem w trakcie poszukiwania dobrego i zdrowego masła orzechowego i póki co trafiłam na taki gdzie orzechy stanowią 95% (czyli w miarę okej...) trochę cukru i trochę soli. Wypatrzyłam potem drugi gdzie procent zwiększył się do 97% i to chyba najzdrowsze masło orzechowe jak na supermarkety. Po kilku dniach szukania w internecie znalazłam W KOŃCU masło orzechowe gdzie w składzie znajduje się tylko i wyłącznie 100% orzechów. Ale wraz z procentami wzrasta też cena. Nie ma tak dobrze :(
Co zmienić?
Czasem trudno zrezygnować kompletnie z cukru czy pieczywa. Ale są zamienniki! Zdrowe zamienniki. Zwykle w sklepach są sprzedawane nam produkty ulepszone, takie jak np. biały chleb. Jeszcze polski chleb przebolę ale gdybyście jedli biały chleb angielski... Jest taki miękki, taki jasny, taki... taki... idealny, że to aż niemożliwe. I za każdym razem gdy na niego patrzę to się zastanawiam ile tam musi być ulepszaczy i chemii żeby wyglądał tak jak wygląda. Tutaj macie kilka zamienników:
Biały chleb = razowy, pełnoziarnisty, orkiszowy, generalnie ciemne pieczywo (ja lubię chleb z różnymi ziarnami!)
Biały ryż = brązowy ryż
Cukier = miód
Mleczna czekolada = gorzka czekolada 70% i wzwyż
Makaron zwykły = pełnoziarnisty makaron
Notatnik
To chyba jedna z najważniejszych rzeczy. Ja też posiadam takowy notatnik gdzie spisuję sobie przede wszystkim PLAN DNIA. Planuj swoją aktywność oraz jadłospis dzień przed: pisz o której się chcesz obudzić i chcesz pójść spać, co chcesz zjeść w czasie przekąski i ile powtórzeń ćwiczeń chcesz zrobić. WSZYSTKO! :)
Ważne jest to, żebyś przed samą sobą nie kłamała :) Ja tak kiedyś robiłam; zjadłam pączka, może dwa a w notatniku same zdrowe posiłki a potem się dziwiłam czemu tyłek rośnie :) Twoje ciało zachowuje dokładny dziennik, niezależnie od tego co Ty tam w swoim zapiszesz.
Tak wygląda mój 'mały' dziennik. W sumie jest całkiem duży ale to najpiękniejszy notatnik jaki kiedykolwiek widziałam! Wyhaczyłam go w Tesco i myślałam, że to z serii Laury Ashley która po prostu ma niesamowite wzory jeżeli chodzi o notatniki, książeczki, teczki, foldery itp. Jednak okazało się, że to nie od Laury Ashley ale motyw bardzo podobny i za takimi szaleję. Im ładniejszy wybierzesz notatnik tym chętniej będziesz w nim pisała :)
Zapisuję tam też swoje wymiary bo mierzę się co tydzień. Zaraz będą pytania dlaczego mam wagę zapisaną- od razu odpowiadam, że wpis jest jakoś z listopada tamtego roku kiedy jeszcze obsesyjnie się ważyłam codziennie lub co kilka dni. Teraz też się ważę; głównie z czystej ciekawości bo wiem, że waga potrafi świrować oraz, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz- popatrzcie tutaj:
Dlatego jeżeli ćwiczycie i jecie dobrze ale jednak widzicie, że wasza waga rośnie to nie przejmujcie się- bardzo prawdopodobne, że mięśnie się wyrabiają luuuub to waga po prostu od picia wody. Ja piję średnio 2/3L płynów dziennie i generalnie się przyjmuje, że 1L=1kg tak więc wiecie, nie przejmujcie się zbytnio wagą tylko tym co widzicie w lustrze :)
Uzupełniaj wiedzę!
Codziennie można się czegoś nauczyć i ja co chwilę dowiaduję się o różnych produktach, mitach i faktach o jedzeniu, o nowych przepisach które lecą prosto do mojego notatnika i o wielu innych rzeczach. Załóż sobie Tumblr'a, czytaj o zdrowych przepisach na stronach i najważniejsze - eksperymentuj :) Czuję się jakbym to powtarzała co chwilę ale rzeczywiście eksperymentowanie przynosi najwięcej efektów. Uczymy się na błędach - ja na przykład kiedyś zrobiłam sobie sałatkę z warzyw i owoców i wiem, że już nigdy przenigdy nie połączę ich razem- zbyt wielka rozbieżność smaków a mój żołądek tego nie znosi :)
Systematyczność
Staraj się aby to nie była zmiana tylko na wakacje "aby utrzymać ładną sylwetkę" ale żeby to była zmiana długoterminowa, kilka miesięcy, lat, może kilkanaście lub jeszcze dłużej :-) A jeżeli tak strasznie zależy Ci na sylwetce to pomyśl sobie o tym, że po wakacjach znów wrócisz do dawnych nawyków żywieniowych, możesz przytyć a na wiosnę znów zaczniesz się odchudzać. Efekt? Możliwe rozstępy a przede wszystkim- start od nowa. Skoro zaszłaś już tak daleko to po co z tego rezygnować? Albo możesz odżywiać się zdrowo całą zimę a na wiosnę wystarczy tylko znów zacząć się ruszać i w efekcie będzie mniej tłuszczu do spalania a zdrowie będzie miało się o wiele lepiej :)
Powodzenia! :)
Powodzenia! :)
Warto zwrócić uwagę na to, że efekty zdrowej "diety" odczuje się dopiero po jakimś czasie, także to jest kolejny powód, by wprowadzić takie zmiany już na zawsze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
Usuńmega, bardzo podziwiam za pomysły, wytrwałość, systematyczność i za wszystko! ;)) :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;d Zawsze sobię myślę, że Ewa Chodakowska zachęca Polki do cwiczen, a Ty do zdrowego odżywiania :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twojego bloga mimo tego że jestem ''patyczakiem'' to zastanawiam się nad zmianą trybu życia bo chcę przytyć bo przy wzroście 150 ważę tylko 36kg (choć nie jestem tego pewna bo ważyłam się dosyć dawno więc może jakieś kg doszły) jakieś ćwiczenia żeby wzmocnić mięśnie i bardziej mi zależy na masie mięśniowej niż tłuszczowej ale ta też mi się przyda ;)
OdpowiedzUsuńOjeej taka malutka! (mówię to w bardziej pozytywnym sensie!) Więc w sumie nie dziwię Ci się, że masz taką niską wagę! Chociaż też można na to spojrzeć inaczej bo większość niższych osób które znam ma tendencję do odkładania tłuszczu na ciele więcej niż wyższe osoby więc może to i lepiej dla Ciebie! Ale są diety specjalne 'na masę' głównie dla kulturystów tylko wiadomo oni to rzeźbią i biorą to na poziom maximum więc mogłabyś się zalecać np. do żywności którzy oni spożywają. Wchodzą w to właśnie produkty takie jak mięsa, sery, tłuszcze itp itd :)
UsuńUwielbiam czytać twojego bloga ; ) Mimo tego że ja jestem ''patyczakiem'' bo przy wzroście 150cm ważę tylko 36kg (choć może coś mi się przybrało na wadze bo dosyć dawno się nie ważyłam) zastanawiam się nad zmianą trybu życia żeby wzmocnić swoje mięśnie zdrowo się odżywiać. Bardziej zależy mi na masie mięśniowej choć tłuszczowa też się przyda ; )
OdpowiedzUsuńŚwietna notka. ;) I fajna czcionka.
OdpowiedzUsuńPowodzenia wszystkim ćwiczącym i odchudzającym się! ;)
Jestem mega ciekawa jak wygląda teraz Twoje ciało, bo kiedy czytam to co jesz i ćwiczysz to wydaje mi się, że musisz mieć jędrne i szczupłe ciało. Takie o którym marzą chyba prawie wszystkie dziewczyny (i ja też). Mam nadzieję, że dodasz niedługo zdjęcie swojej sylwetki. Czekam z niecierpliwością :) /G.
OdpowiedzUsuńTzn, może nie mam tak wysportowanego ciała jak te dziewczyny których zdjęcia tutaj wrzucam w notkach Fitspo ale nie mogę narzekać :) Mięśnie mam baaardzo lekko zarysowane i to na samej górze bo na dole jeszcze osiada tłuszczyk który trudno mi spalić :) Nadal jest ta galareta na udach ale zauważyłam poprawę np. w wytrwałości; uda się szybko nie męczą, brzuch zrobi więcej brzuszków, ręce więcej pompek :) Ale to wszystko wymaga czasu a ja jestem w tej fazie prawie ostatniej- czyli spalam ten ostateczny tłuszcz który jeszcze osiaduje (przynajmniej na rękach i na brzuchu) bo z nóg mi ciężko schudnąć ale nie zależy mi tak na nich więc wiesz :) Raczej nie będę dodawała ot tak zdjęć mojej sylwetki bo to dla mnie wstydliwy temat pomimo tego, że nie wstydzę się swojego ciała ale uważam, że na internecie nie mam niczego do pokazania- raz wpłynie i stamtąd już nie wypłynie :)
UsuńAle bardzo możliwe, że będzie masa zdjęć z wakacji i na kilku zdjęciach może będzie mnie trochę więcej widać :)
Co to za świetna czcionka w tytule?
OdpowiedzUsuńNie powiem, mój mały sekret :D
UsuńŚwietny post, zaczytałam się powiem Ci. Ja już zmianę zaczęłam jakiś czas temu, oczywiście za namową Chodakowskiej i ciągle trwam w postanowieniach, nie daję za wygraną :)
OdpowiedzUsuńIza czy znasz jakiś sposób , żebym nie miała wzdęć na brzuchu? Wiem, że nie jesteś chodzącą wikipedią czy wujkiem google, ale jem wolno i powoli , tak samo robię , gdy pije a mimio wszystko mam wzdęcia na brzuchu. Nie wiesz jak temu zapobiec? Z góry dziękuję za odpowiedź :) + czy ty też masz wzdęcia? :)
OdpowiedzUsuńHmm ja nie mam takiego problemu :) Może to zależy też od tego co jesz? :) I co pijesz? :) Ja mam wzdęcia kiedy piję gazowane napoje :D Być może właśnie zbierają się tam niepotrzebne gazy i może masz jakiś problem z jelitami :) Z tego co wiem żeby im zapobiec to nie należy spożywać ZBYT DUŻO jedzenia więc może jakies małe częste posiłki? Ani nie jeść niczego co fermentuje w żołądku np. kapusta lub fasola :) I po posiłku najlepiej trochę się poruszać, nawet trochę- spacer czy jakieś porządki w domu zrobić. Być może to też oznaczać coś gorszego (oby nie!) np. chorobę więc może udaj się do lekarza z tym? Zawsze też reklamują jakieś tabletki na wzdęcia ale to czy one działają- tego nie wiem :(
Usuńwłaśnie oduczyłam sie pić gazowanych napojów. Piję tylko i wyłącznie wodę niegazowaną bezsmakową . Dużych porcji też nie jem. Muszę się wziąć za siebie i zacząć ćwiczyć. Bo same rolki i rower mi nie wystarczą, dorzucę coś jeszcze! :) Dziękuję za odpowiedź, życczę Ci miłego dnia! :)
UsuńWzdęcia może powodować również nietolerancja laktozy (cukru obecnego w mleku i innych produktach nabiałowych), szczególnie produkty, które zawierają niepasteryzowane mleko (np. niektóre sery). Trzeba więc prześledzić swój jadłospis i zastanowić się po jakich produktach najczęściej mamy dolegliwości i jaki jest ich skład... Pozdrawiam. E.
UsuńUbóstwiam tą notkę :) Zdecydowanie idzie do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńjakie Ty masz śliczne pismo, jeeeejku ^^ :D a tak po za tym, to jestem Twoją wielką fanką i czytam każdy wpis na tego bloga, dzięki Tobie sama zaczęłam trochę ćwiczyć, podziwiam ;) :*
OdpowiedzUsuńJak kura pazurem! :D Ale staram się, dziękuję za miłe słowa! :* Powodzenia!
UsuńW planowaniu dnia jestem kiepska, bo już próbowałam niejednokrotnie. Po prostu wolę niczego nie planować, bo mam jakieś ambitne zamiary to nic nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńAle Twój blog daje motywacje do wzięcia się za siebie, dziękuję Ci za to, bo brakowało mi tego bardzo. :)
Ja też byłam kiepska ale spięłam dupę i wychodzi! :D
UsuńCUDOWNY BLOG! zdecydowanie będę tu zaglądać częściej, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńwzajemnie! :*
UsuńSuper, że tak o siebie dbasz! Ja od roku jestem bardzo aktywną fizycznie wegetarianką, mam super wyniki morfologiczne, jestem pełna energii i co rusz odkrywam nowe, zdrowe dania :) Tak jak Ty UWIELBIAM koktajle owocowe! Najlepsza rzecz na świecie, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńJedyne słodycze jakie jem, to od czasu do czasu wegetariańskie (bez żelatyny) kwaśne żelki z Lidla.
A, jedna rzecz jeszcze w sumie by się przydała w notce- co bierzesz do szkoły albo na jakieś wyjazdy, na przekąskę itp. i ile razy w tygodniu ćwiczysz? :)
Pozdrawiam Cię gorąco, czekam na kolejne notki! Oby tak dalej!
Ojej, jak to jest być wegetarianką? :) Myślałam kiedyś nad przejściem ale za bardzo smakuje mi mięso (chociaż jem tylko kurczaka) i nie umiałabym zrezygnować więc postanowiłam, że nie ma co się zmuszać jeżeli mam cierpieć :)
UsuńA ja żelek nie cierpię! Żadnych! :)
O tym też będzie notka ale powiem już tutaj - do szkoły często jakąś zwykłą kanapkę bo mam bardzo 'lekki' i fajny plan lekcji, że większość czasu jestem w domu. Biorę też sałatki albo owoce- zależy od humoru :) Wyjazdów raczej nie mamy, przynajmniej nie miałam od kiedy zaczęłam zdrowo się odżywiać ale też kanapka podstawowo :)
Przekąski zwykle są w postaci muesli, ziaren, owoców lub warzyw :)
A w tygodniu różnie ale staram się 5x dziennie lub więcej jeżeli nie mam zakwasów i czuję, ze chce mi się ćwiczyć :)
Podziwiam Cię za Twoją wytrwałość, mnie jest niesamowicie trudno, choć próbuję. Ale motywujesz do działania - więc trzeba się w końcu przełamać i zacząć zdrowo odżywiać :))
OdpowiedzUsuńA ja mam takie pytanie może poradzisz :) Mam 165 wzrostu i ważę aż 69 kg :(. To jest jakaś porażka! tyle razy podchodziłam do zdrowego żywienia i ćwiczeń ale powracałam do starych nawyków żywieniowych, a ćwiczenia z czasem mi się nudziły :( Nie wiem masz jakiś sposób na lenia? :) Dobre ćwiczenia? Lubię biegać to jest jedynym plusem ale ten leń nie może ze mnie wyjść :< Bardzo lubię przeróżne owoce i warzywa to ten drugi plus :) A trzeci plus to że gdy zauważam efekty to mam ochotę brnąć dalej:) lecz jak ich nie ma powoli zaczyna rezygnować :( nie mam pojęcia dlaczego! Się rozpisałam :) Nie wiem poradź mi coś! :) A tak po za tym to uwielbiam czytać twojego bloga nie ważne o czym on jest jesteś po prostu genialna ! :)
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze takie podejście, że jeżeli pragnie się czegoś bardzo mocno to wszystko jest możliwe :) Ja też dużo razy podchodziłam i wiele razy się nie udawało i powracałam do startu. Myślę, że ja już mam dość zaczynania od nowa, mam dość czucia się źle w swoim własnym ciele. Naprawdę mnie męczyło to kiedy ważyłam ponad 60kg. Może nie byłam gruba bo nadal wyglądałam szczupło ale czułam się ciężka, było mi jakoś.. dziwnie :) A kiedy np. chudnę do 57kg tak jak zawsze czuję się o wiele lepiej i lżej i to w tym lubię. Jedyny sposób na lenia jest po prostu zmuszenie się :) Albo przeglądnij sobie Tumblr'a w poszukiwaniu motywacji :)Kiedy efekty zaczynają zanikać to znaczy, że osiągnęłaś taki moment kiedy musisz robić jeszcze więcej :) Motywuj się codziennie z rana! :) Oglądaj jakieś obrazki i w ogóle :)
UsuńDziękuję bardzo za te porady :)
UsuńMasz takie podejście i jak to czytam to aż mi się japa cieszy :)
Jeżeli lubisz masło orzechowe możesz je zrobić sama :)
OdpowiedzUsuńtutaj dam Ci link http://www.youtube.com/watch?v=3YqGeg5ws7U
wtedy masz 100% orzechów :) ja już takie zrobiłam i jest pyszne!
Pozdrawiam ;)
Daria.
dziękuuuuję! <3
UsuńWarto też zastąpić zwykłą herbatę (jeżeli ktoś pije) zieloną. Naprawdę czyni cuda. Ja jakieś 1,5 roku temu odstawiłam wszystkie słodkie napoje,szczególnie gazowane, cappuccino którego wypijałam nawet po kilka szklanek dziennie oraz właśnie czarną herbatę. Od tamtego czasu piję wyłącznie wodę mineralną i zieloną herbatę. Tylko dzięki temu pozbyłam się w ciągu roku ponad 10kg, czyli wszystkiego, co uzbierało mi się w okresie dorastania. A muszę zaznaczyć, że nie stosowałam żadnych diet, nie ograniczałam się w jedzeniu, a jem bardzo dużo i niekoniecznie zdrowo :D
OdpowiedzUsuńteż piję zieloną! :)
Usuńmam do Ciebie pytanie :D kiedyś dodawałaś zdjęcia koktajli w takich jakby szklanych butelkach nie wiem jak to nazwać, co to było? :P
OdpowiedzUsuńno to jest zwykła szklana butelka :D
Usuńhttp://whiteplate.blogspot.com/2011/04/domowe-maso-orzechowe-z-prazonych.html to tak co do masła orzechowego. To domowe jest milion razy lepsze :) Uwielbiam Twój blog!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosia
Dzięki tobie mam dziś pyszne, zdrowe śniadanko! Musli domowej roboty czyli, ogródkowe truskawki, płatki owsiane, kilka migdałów, jogurt naturalny i kapka miodu :3. A w planach mam jeszcze rower, a co! :D
OdpowiedzUsuńa pokazałabyś kilka stron z tego notatnika jak ty to wszystko piszesz? bo jestem bardzo ciekawa i byłabym ci wdzięczna. Chciałabym się za to wziąść i właśnie dlatego chce zobaczyć jak Ty tam wszystko rozpisujesz :) bardzo prosze <3
OdpowiedzUsuńNie widzę sensu w pokazywaniu tego co ja piszę- tam mają się znaleźć wszystkie Twoje plany i cele i wymiary a nie moje :) Myślę, że to ile mierzę, ważę i jakie mam cele jest dość prywatną sprawą :)
Usuńjezu Iza uwielbiam cie, dajesz mi ogromną ilość motywacji i to wszystko robie dzięki tobie, ale jakbyś mogła to dodawaj coś częściej bo uwielbiam to wszystko czytać a rzadko kiedy są jakieś nowości na temat jedzenia i ćwiczeń, będzie jakas notka dzisiaj lub jutro?):)
OdpowiedzUsuńNastępny post raczej o fotografii ale postaram się też nabazgrać coś niedługo o ćwiczeniach :)
UsuńCzuje, że ja też muszę się wreszcie wziąć za siebie!
OdpowiedzUsuńTwoje posty niesamowicie motywują do działania, dziękuję:)
Iza jesteś moim mistrzem pod każdym względem! ♥ dziękuję :* / Karolina :)
OdpowiedzUsuńnajgorsze jest to, ze czytam tą notkę i zajadam się pizza...
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam - siedzę z ciastkiem w ręce i przeglądam motywujące i zdrowe rzeczy na Tumblrze :D
UsuńDzięki Tobie też zaczęłam prowadzić notatnik, mam nadzieję, że tym razem mi się uda!
OdpowiedzUsuńMam prośbę - mogłabyś zrobić notkę (lub po prostu odpowiedzieć w komentarzu) o tym, co jeść w pierwszej połowie dnia, a co w drugiej, co na śniadanie, lunch itd? Bardzo mi na tym zależy, bo ostatnio mam dylemat ;)
Zrobię o tym notkę niedługo :)
UsuńHej, mam pytanie, a propo trumbl'a. Jaki ty masz szablon ? Dzięki, że motywujesz do działania :))
OdpowiedzUsuńTajemnica :)
Usuńjakie ćwiczenia polecasz na brzuszek i uda ? :)
OdpowiedzUsuńMel B trening brzucha :) a na uda zalezy czy wewnętrzne czy zewnętrzne :D
Usuńzewnętrzne :)
UsuńZnasz może sposoby dla chudych dziewczyn na wzmocnienie ciała? (mam 159cm i tylko 40kg!) I czy robiąc ćwiczenia ciało się wzmacnia czy bardziej się chudnie? I czy w takim przypadku jest sens na przechodzenie na zdrowy tryb życia i zakładanie notatnika? :)
OdpowiedzUsuńOjej, Ty chudzino :o Wiadomo, że jest sens! Poprzez ćwiczenia siłowe budujesz mięśnie tak więc masa mięsniowa może być (podnoszenie ciężarków, jakieś brzuszki,pompki itp itd) :) Zdrowy tryb życia jak najlepiej Ci zrobi, a żeby pomóc w budowie mięśnia jedz dużo białka! :) Zakładaj zakładaj i zapisuj wszystko :) Ja nie jestem za bardzo ekspertem w tym jak przytyć bo przychodzi mi to bez problemu niestety :( Ale możesz popatrzyć na internecie na jakimś forum czy są porady co jeść specyficznie, żeby wspomóc przyrost masy :)
UsuńMimo młodego wieku już mam problem z cellulitem ;( Myślisz, że zdrowe odżywianie i ćwiczenia na nogi Mel B oraz rolki pomogą mi się go pozbyć? Mogłabyś mi jeszcze polecić jakieś inne ćwiczenia, żeby on znikł i żeby zmniejszyć obwód ud? ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam cellulit (na pośladkach) ale zauważyłam, że z czasem on znikał kiedy robiłam ćwiczenia :) Generalnie ruszaj się dużo- mel b nogi i rolki to świetny wybór :) dodatkowo wyrobią Ci się jeszcze pośladki :) Żeby zmniejszyć obwód ud musisz ćwiczyć cardio treningi żeby spalić tłuszcz :) Ćwiczeniami takimi jak Mel B głównie modelujesz mięśnie :) Możesz robić też masaże antycellulitowe, obadaj sobie na youtube, znajdziesz coś tam na pewno :)
UsuńA wiesz może jakie jeszcze produkty byłyby wskazane w takim przypadku? I jakie ćwiczenia? (ostatnio zaczęłam biegać. Warto kontynuować?)
OdpowiedzUsuń:)
Zawsze odpowiadaj komentarzem pod którym napisałaś bo teraz nie wiem kto do mnie pisze ale podejrzewam, że dziewczyna z 40kg :)
UsuńMusisz mieć różnorodną dietę- możesz jeść praktycznie wszystko ale najlepiej właśnie produkty zbożowe, tłuste ryby, ziemniaki, warzywa, mięso (chude i czerwone). Łącz węglowodany i tłuszcze :)
http://turystyka.wp.pl/gid,15733968,title,Klodzko-miasto-ktore-zapadlo-sie-pod-ziemie,galeria.html
OdpowiedzUsuńNie na temat , ale jak czytałam to od razu o Tobie pomyślałam ! :)
Haha no bo moje Kłodzko trochę z powodziami walczyło :D
UsuńNie wiem, jak Ty to robisz, ale twoje wpisy są cudowne! :D .
OdpowiedzUsuńZawsze piszesz wszystko tak kreatywnie i mam wrażenie , że właśnie dlatego idealnie trafiasz do czytelnika ( a przynajmniej do mnie ). Podziwiam Cię, że tak Ci się chce to wszystko prowadzić , ćwiczyć( bo z Twoich wpisów mogę tak wywnioskować, aczkolwiek mogę się mylić). Ja jestem za miękka lub jak kto woli ' leniwa' . ;D. Wszystko, co tutaj piszesz ogromnie mnie inspiruję . Mam nadzieję, że w przypływie dobrej energii z dodatkiem motywacji z Twojego bloga,też mi się "zachcę " ;)
Tym bardziej, że mamy już prawie lato i czas wskoczyć w strój kąpielowy ;D
Życzę Ci powodzenia w życiu oraz innych ,wielu ciekawych pomysłów :* :)
Chce mi się ćwiczyć często ale też mam swojego lenia i wtedy nie ćwiczę! :) To normalne i ludzkie :D Ale życzę powodzenia i wiem, że Tobie też się uda ;*
Usuńa żeby chleb był jeszcze zdrowszy, to polecam, żeby piec go w domu :)
OdpowiedzUsuń(i wcale nie jest to robota dla babć) :D
Bardzo podoba mi się i post jak i blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Świetna jesteś dziewczyno ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga przypadkiem, a cieszę się z tego niezmiernie! Bawiłam się w różne diety, ale zawsze wracałam do punktu zwrotnego. Raz schudłam pięć kilo, ale wpadłam w głupią rutynę zaczynania od nowa. Jednego dnia się najadłam, drugiego starałam się ograniczać i tak oto wróciłam do starej wagi. Szczerze mówiąc jesteś dla mnie inspiracją. Żaden blog nie oddziaływał na mnie, jak Twój. Masz coś w sobie dziewczyno, co urzeka. Właśnie w tym momencie postanowiłam się zebrać, zrobiłam notatnik i przez całe wakacje będę o siebie dbała. Dziękuję Ci bardzo! Zaglądam tu regularnie, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńniesamowicie mi miło! ;* Bardzo się cieszę i życzę mnóstwo powodzenia! ;*
UsuńJeśli chodzi o zdrową dietę, polecam książkę Dr. Fuhrmana "Jeść, by żyć". Dla mnie jest to kompendium wiedzy.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jem mięsa, nabiału i od miesiące nie jem również glutenu.
Jednak główną wartością tej książki jest to, aby zacząć jeść naturalnie!
Pozdrawiam :)
Cześć! Ja mam dwie wskazówki, od czego zacząć.
OdpowiedzUsuń1. Znaleźć dobry powód, dlaczego chcesz to robić. Zmiana nawyków żywieniowych to wspaniały ale mozolny proces, prędzej czy później może pojawić się zniechęcenie. W takich momentach MUSIMY mieć do czego się odnieść, do powodu, dlaczego chcieliśmy to robić.
2. Zmiany wprowadzać stopniowo, lepiej jest wdrożyć jeden zdrowy nawyk miesięcznie, niż 10 w ciągu jednego tygodnia. Wtedy zdecydowanie zwiększamy szanse na wytrwanie w postanowieniach i utrzymanie zdrowego utrzymania na długi okres, najlepiej na zawsze.
Powodzenia :-)